|
|
Autor |
Wiadomość |
Kuroshiro
Dołączył: 02 Lip 2006
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 5:38, 07 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
jekyl napisał: | pity? tak, ale automatycznie i przez internet... |
Nie każdy ma w domu internet. Poza tym do tego trzeba odpowiedniego systemu, a takiego jeszcze nie ma. W planach jest wprowadzenie na jesieni tego roku e-podatków, więc widac światełko w tunelu.
Podpis elektroniczny to nadal kosztowna sprawa. Trzebaby albo zmniejszyć koszty związane z jego korzystaniem, albo najlepiej zlikwidować je.
Pomyśl o tych, którzy nie mają dostepu do internetu i o tych, którzy nie potrafią sobie z nim radzić. Tak, są tacy, którzy z internetem sobie nie radzą.
jekyl napisał: | nie zbilansuje sie? niby czemu? samymi cieciami czlowiek nie zyje, jestem zwolennikiem totalnej prywatyzacji i drastycznego zmiejszenia socjalnosci panstwa... dlatego nie znajac pelnej mojej koncepcji nie mozesz jednoznacznie odmowic mi racji... |
To może najpierw przedstawisz tą swoją koncepcję i dopiero wtedy pogadamy?
Też jestem za tym, aby państwo nie wydawało zbyt dużo z budżetu, najlepiej jakby zajmowało się tylko najważniejszymi sprawami. Ogólnie popieram ideę państwa "nocnego stróża", tyle tylko, że jest to utopia.
jekyl napisał: | akcyza? spokojnie da sie to przerobic na podatek eko, a chyba obnizka cen paliw o 40% bylby niezlym kopem dla gospodarki! |
Ja natomiast jestem zdania, że jeszcze większym kopem dla gospodarki byłoby zmniejszenie "klina podatkowego". Zbyt wysokie koszty pracy i skomplikowane algorytmy ich obliczania powodują, że pracodawcy zatrudniają mniej pracowników. Mniej pracowników = niższy wzrost gospodarczy = mniej dochodów do budżetu itp.
Nie jestem pewien, czy dałoby się zastąpić akcyzę podatkiem ekologicznym, nie wiem jak oceniłaby to UE.
jekyl napisał: | prog podatkowy? podalem przyklad na niskie podatki, nie jestem specjalista i nie przeprowadzalem dokladnych obliczen... |
No właśnie. Nie jesteś specjalistą i nie przeprowadzałeś dokładnych obliczeń. Nie wiesz zatem o tym, iż takie rozwiązanie nie przyniosłoby wystarczających środków finansowych na wydatki budżetowe (te najważniejsze jak obrona zewnętrzna i wewnętrzna państwa, wydatki związane z długiem publicznych i jego obsługą itp.).
To nie jest taka prosta sprawa, że podasz jakąś koncepcję i wszystko będzie dobrze. To nie jest taka prosta sprawa stworzyć odpowiedni, przejrzysty i szczelny system podatkowy.
jekyl napisał: | beda machlojki? zawsze beda! sek w tym, ze w przypadku ewidentnej winy kary powinny byc dotkliwe (grzywna kilkuset zlotych dla wielkiej firmy brzmi gorzej niz smiesznie!), kary powinny siegac kilkudziesieciu % zysku netto, wtedy machlojki nie bylyby taie oplacalne... |
Nie. Machlojek by nie było lub byłoby ich znacznie mniej, gdyby stawka na VAT była jedna.
Kilkadziesiąt % zysku netto? Inwestorzy zagraniczni zaczęliby się wycofywać z inwestowania w Polsce i nie opłacałoby się u nas inwestować. Jeśli urzędnik uznałby, że firma oszukuje (a na przykład popełniłaby błędy w rachunkowości nie z własnej winy) to możnaby jej dowalić taką karę? To jest chore. Urzędnicy mogliby szukać machlojek czy nieumyślnych błędów i nakładaliby wysokie kary. Tak wysoka kara jest absurdalna.
Przede wszystkim należy uprościć system podatkowy. Obecna ustawa o VAT jest tak skomplikowana, że nawet specjaliści miewają problemy z jej interpretacją. Potrzebna jest przejrzysta i szczelna ustawa o VAT, zresztą to tyczy się pozostałych ustaw również, tak aby nie było sytuacji, że kara na firmę/osobę prowadzącą działalność gospodarczą jest nakładana tylko dlatego, że jakiś urzędnik inaczej zinterpretuje przepisy VATowskie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
ole!
aktywny użytkownik
Dołączył: 24 Cze 2006
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pią 12:46, 07 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Kuroshiro- zasadniczo się zgadzam z Twoją sensowną i uwaga - sprawdzoną koncepcją. Podatek liniowy jest sprawiedliwy (arg. przytoczył już wyżej wymieniony^^). Dodam tylko, że podatek płaski sprawdza się najlepiej w gospodarkach krajów rozwijających się - takich, które chcą/muszą dogonić np. Europę Zachodnią. System sprawdził się szczególnie na Słowacji (ale rówież w Rosji i na Litwie), a niższe (początkowo) dochody budżetu bardzo szybko wzrosły po tym jak gospodarki tych krajów zaczęły się szybciej rozwijać (zaskakując nawet samych zwolenników podatku liniowego w tych krajach).
Problem jednak leży w tym, że wprowadzenie podatku liniowego jest kosztownym procesem (dla budżetu), co przy naszych naszych obecnych problemach fiskalnych stanowi nie lada wyzwanie. Początkowy koszt (ale usprawiedliwiony przyszłymi zyskami) wzrósłby tym bardziej, że przypuszczalnie podniesiono by kwotę wolną od podatku - jako formę rekompensaty za wzrost realnych obciążeń podatkowych najbiedniejszej częsci społeczeństwa. By te zmiany podatkowe miały "realne" szanse, należałoby je połączyć np. z. wprowadzeniem częściowej odpłatności za puibliczną opiekę zdrowotną i odpłatnością za studia państwowe.
Wracając jeszcze do kwestii akcyzy - Komisja Europejska wielokrotnie ganiła Polskę za wprowadzenie akcyzy (ale na samochody sprowadzane z zagranicy, gdyż ogranicza swobodną wymianę towarów). Generalnie widoczna jest w Europie Zachodnia tendencja do myślenia "proekologicznego". Pomijając więc prawdziwe intencje rządzących niesie to (mam nadzieje!) ponure czasy dla "akcyzy" wogóle. W Niemczech przykładowo nie ma opłat rejestracyjnych za samochód, istnieje za to roczny podatek zależny od "toksyczności" samochodu. Może w przyszłości podobny zabieg będzie można zastosować na paliwach - powiązać wysokość podatku na paliwo z jego "toksycznością". Koszty produkowania bardziej ekologicznego paliwa, zwracałby się wtedy producentom w postaci niższego podatku....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Vitis vinifera
aktywny użytkownik
Dołączył: 23 Cze 2006
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Bochnia
|
Wysłany: Pią 16:42, 07 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Kuroshiro napisał: | Kilkadziesiąt % zysku netto? Inwestorzy zagraniczni zaczęliby się wycofywać z inwestowania w Polsce i nie opłacałoby się u nas inwestować. Jeśli urzędnik uznałby, że firma oszukuje (a na przykład popełniłaby błędy w rachunkowości nie z własnej winy) to możnaby jej dowalić taką karę? To jest chore. Urzędnicy mogliby szukać machlojek czy nieumyślnych błędów i nakładaliby wysokie kary. Tak wysoka kara jest absurdalna. |
nie zgadzam się. co to ma znaczyć - "nieumyślne błędy"?? mówimy o przedsiębiorstwach - w ich interesie ma być dopilnowanie, aby nie popełniać żadnych błędów. każdy może się wykpić i powiedzieć, że popełnił "nieumyślny błąd". zwłaszcza, kiedy ten błąd jest na jego korzyść, prawda? właśnie wprowadzenie wysokich kar ma sprawić, aby nikomu nie opłacało się popełniać takich nieumyślnych błędów. jestem stanowczo ZA karami rzędu kilkudziesięciu % zysku - i zobaczysz, jak nagle wszyscy staną się nieomylni. jak dla mnie chora jest sytuacja, kiedy zyski z oszustwa przewyższają karę. to chyba oczywiste, że taka kara nikogo od oszustw nie odstraszy. i oczywiście, jakby co, wszystkie błędy są wyłącznie nieumyślne.
PS. a jeśliby nawet stało się tak, że ktos rzeczywiście pomyliłby się nieumyślnie (co uważam za bardzo mało prawdopodobne w dobrze zarządzanej firmie z jasną dokumentacją) - cóż, ryzyko zawsze jest elementem działalności gospodarczej. za nieumyślne błędy powinno się płacić tak samo, jak za umyślne. i niech te firmy działaja, których zarządy umieją MYŚLEĆ.
jakbyś nieumyślnie na drodze przejechał człowieka, to też raczej nikt by nie przejmował się Twoim "nieumyślnie".
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kuroshiro
Dołączył: 02 Lip 2006
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 10:54, 08 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Vitis vinifera napisał: | nie zgadzam się. co to ma znaczyć - "nieumyślne błędy"?? mówimy o przedsiębiorstwach - w ich interesie ma być dopilnowanie, aby nie popełniać żadnych błędów. |
Tylko weź pod uwagę to, że to politycy tworzą ustawy. To oni tworzą prawo. Gdy przepisy są skomplikowane (a tak jest chociażby w ustawie o VAT), to istnieje wiele interpretacji danego przepisu. Interpretacja danego przepisu w Warszawie może być zupełnie inna niż ta w Krakowie.
Może być tak, że przedsiębiorca robi wszystko, aby sprawozdania czy zeznania podatkowe były w porządku, a później okazuje się, że jakiś urzędnik inaczej zinterpretował dany przepis prawny. O to chodzi.
Przedsiębiorca nie chce robić błędów
Vitis vinifera napisał: | każdy może się wykpić i powiedzieć, że popełnił "nieumyślny błąd". zwłaszcza, kiedy ten błąd jest na jego korzyść, prawda? właśnie wprowadzenie wysokich kar ma sprawić, aby nikomu nie opłacało się popełniać takich nieumyślnych błędów. |
Owszem, jeśli jest możliwość uniknięcia lub uchylenia się od podatku, to przedsiębiorca będzie to robił. Ale to może również wynikać ze zbyt skomplikowanych przepisów i algorytmów naliczania podatków czy składek na ubezpieczenia.
Zamiast nakładania wysokich kar, lepiej jest stworzyć system podatkowy prosty i szczelny tak, aby nie było możliwe interpretowanie na kilka sposobów danego przepisu prawnego. Poza tym wysokość kary nie zawsze decyduje o tym, czy ktoś bedzie oszukiwał. Jeśli oszustwa takie są trudne do wykrycia i jesli przedsiębiorca jest przekonany, że nikt czegoś takiego nie wykryje, to będzie oszukiwał. Jeśli wykrywalność oszustw byłaby duża, to byłoby ich mniej.
To tak samo jest z przestępstwami. Ludzie chcą wysokich kar, ale co z tego, że bedą wysokie kary, jak ich wykrywalność i nieuchronność będzie niska?
Vitis vinifera napisał: | jestem stanowczo ZA karami rzędu kilkudziesięciu % zysku - i zobaczysz, jak nagle wszyscy staną się nieomylni. jak dla mnie chora jest sytuacja, kiedy zyski z oszustwa przewyższają karę. to chyba oczywiste, że taka kara nikogo od oszustw nie odstraszy. i oczywiście, jakby co, wszystkie błędy są wyłącznie nieumyślne. |
Kilkadziesiąt % zysku spowodowałoby, że ludzie nie inwestowaliby w Polsce, zwłaszcza gdy system podatkowy jest skomplikowany.
Masz rację, że gdy zyski z oszustwa są większe niż kara, to się opłaca. Jednak weź pod uwagę też to, że w przypadku skomplikowanych przepisów prawnych i mnóstwa interpretacji, nawet najlepsi specjaliści od prawa podatkowego mogą się pomylić, mogą inaczej niż urzednik interpretować dany przepis.
Z ostatnich informacji wynika, że państwo musi oddać około 1 miliard złotych przedsiębiorców w związku ze zwrotem VATu. Gdyby system był jasny, przejrzysty, prosty, to takiej sytuacji by nie było.
Vitis vinifera napisał: | PS. a jeśliby nawet stało się tak, że ktos rzeczywiście pomyliłby się nieumyślnie (co uważam za bardzo mało prawdopodobne w dobrze zarządzanej firmie z jasną dokumentacją) - cóż, ryzyko zawsze jest elementem działalności gospodarczej. za nieumyślne błędy powinno się płacić tak samo, jak za umyślne. i niech te firmy działaja, których zarządy umieją MYŚLEĆ.
jakbyś nieumyślnie na drodze przejechał człowieka, to też raczej nikt by nie przejmował się Twoim "nieumyślnie". |
Nie rozumiesz o co mi chodzi. Nawet najlepiej zarządzana firma z jasną dokumentacją, świetnym zarzadem i mnóstwem specjalistów może popełnić błąd gdy przepisy podatkowe są skomplikowane.
Te "nieumyślne błędy" nie wynikają z tego, czy przedsiębiorca ma jasną dokumentację. Takie "błędy" mogą się zdarzyć w przypadku skomplikowanego prawa.
Czy Ty biorąc udział w jakiejś grze, gdzie były skomplikowane zasady nie pomyliłaś się nigdy?
Błędów nieumyślnych nie byłoby, gdyby był jasny system podatkowy, gdyby przepisy były czytelne, zrozumiałe i gdzie nie trzebaby tracić mnóstwa kasy na specjalistów, doradców podatkowych. Proste zasady = mniej (a nawet brak) możliwości do oszukiwania. Przy prostym i zrozumiałym systemie podatkowym i przy dużej wykrywalności takich sytuacji przedsiębiorcy woleliby nie oszukiwać. Należałoby też zastosować jakieś kary, ale na Boga, nie kilkadziesiąt % zysku. Bo ile dokładnie 50%? 60%? Niechby mieli oddać tyle, aby co najmniej zwróciło się za te oszustwo.
Rozumiesz już o co mi chodzi?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Vitis vinifera
aktywny użytkownik
Dołączył: 23 Cze 2006
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Bochnia
|
Wysłany: Nie 19:06, 09 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
uproszczenie prawa podatkowego to inna kwestia i oczywiscie zgadzam się z tym, że powinno być jak najbardziej przejrzyste - właśnie po to, aby popełnianie różnego rodzaju machlojek nie było tak łatwe, jak teraz. obecne zawikłane prawo utrzymuje się z kilku powodów: po pierwsze, dzięki temu znacznie więcej osób zatrudnia się w różnych urzędach, a trzeba gdzieś poobsadzać różnych kuzynów, ciotki itd., a po drugie - w tak zaciemnionym systemie wielu ludzi korzysta na różnych lukach prawnych, robi przekręty, które trudno wykryć, bądź można je podpiąć pod jakiś niezbyt jednoznacznie sformułowany przepis. przesadnie skomplikowane i niejasne prawo jest zawsze korupcjogenne. oczywiście, że należy je maksymalnie uprościć w pierwszej kolejności, a potem dopiero zastanawiać się nad karami za jego łamanie. i nie widzę przeszkód, dlaczego nie miałyby być to kary wysokie.
natomiast dyskusja o karach za łamanie prawa w kontekście tego, które mamy, czyli wadliwego, jest raczej bezsensowna, skoro i tak mamy tu zamiar zreorganizować i usprawnić cały system.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
GROSZ-ek
Dołączył: 23 Sie 2006
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 22:37, 24 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Myślę, że od podatku liniowego lepszy jest podatek liniowy w kwotą wolną. W tym podatku istnieje kwota dochodu zwolniona z podatku, a dochody powyżej tej kwoty są odciążone stałą stawką podatkową.
Ten typ podatku ma kilka fajnych cech:
1. w zależności o wielkości kwoty wolnej, nie obciąża on ludzi, których dochody są tak małe, że muszą liczyć się oni z każdym groszem;
2. Dla lepiej zarabiających podatek ten jest defacto łagodnie progresywny - od 0% dla osób o dochodach ponizej kwoty wolnej do wysokości stawki podatku - dla osób, których dochód jest dużo, dużo większy od tej kwoty.
3. Poza tym - tak jak w podatku liniowym - prosty, łatwy i przejrzysty.
A odnośnie VAT - jakkolwiek jest to nowoczesny i bardzo wydajny podatek, ma on jedną podstawową wadę - jest płacony w miejscu siedziby Centrali sprzedawcy. Premiuje on w ten sposób regiony lepiej rozwinięte gospodarcze, gdyż tam jest więcej siedzib firm, niż w biedniejszych rejonach. Występowanie tego problemu jest jednym z powodów, dla których VAT w UE ma taką skomplikowaną konstrukcję.
Z tegoż samego powodu podatek ten nie nadaje się do finansowania budżetów samorządów - wystarczy, że ogół przedsiębiorców w danej gminie więcej kupuje niż sprzedaje, a budzet gminy idzie się rypać. Dlatego najlepiej jest, gdy jest on zbierany centralnie, jak najwyższym stopniu.
W przeciwieństwie do VAT, podatek dochodowy jest bardzo dobrym źródłem finansowaniu samorządów - pieniądze zostają bliżej podatnika i mają oni większy wpływ, na co one zostaną wydane.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
maciek
Administrator
Dołączył: 22 Cze 2006
Posty: 103
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 11:19, 28 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Z tą kwotą wolną od opodatkowania może być problem. Powiedzmy, że kwota nieopodatkowana równa się najniższemu dopuszczalnemu wynagrodzeniu. Obecnie w Polsce większość ludzi pracujących w małych, prywatnych firmach ma takie wynagrodzenie na papierze. To znaczy, że nie płaciliby podatków pomimo tego, że tak naprawdę zarabiają więcej. Byłby to także motyw do obniżania ludziom papierowych wynagrodzeń, do poziomu nie objętego podatkiem. Wpływy do budżetu dostałyby zapaści.
A odnośnie podatku VAT to nawet nie wiedziałem, że jego część idzie powrotem w rejon gdzie został on rozliczony. Jeśli faktycznie tak jest to, trzeba coś z tym zrobić.
Nad samym podziałem podatków na samorządy nigdy się nie zastanawiałem, a widzę, że temat jest naprawdę ciekawy. Można by na przykład niektóre podatki odprowadzać bezpośrednio do kasy samorządu i byłyby one tylko do jego dyspozycji. A inne podatki trafiałyby do kasy państwa i byłyby przeznaczone na ogólnokrajowe cele, takie jak np. wojsko…….kościoły (to oczywiście żart)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
wmk
Dołączył: 14 Wrz 2006
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Czw 12:07, 14 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
W kwestii samego podatku, to przychyliłbym się do podatku liniowego; każdy inny układ godzi w ludzi, którzy wypracowali sobie swoją wartość na rynku pracy najczęściej ryzykiem finansowym (przedsiębiorcy) bądź też brakiem czasu (specjaliści muszący się stale dokształcać).
Kwota wolna od podatku to, jak napisał Maciek, może być problem (raczej na pewno), bo po co pracodawca miałby podatki płacić, skoro może nie płacić? Po co?
Pytanie jak wprowadzić podatek liniowy? Gdzie uciąć?
Przeczytałem w tym wątku o zracjonalizowaniu liczby urzędników. Oczywiście, ale chciałbym dodać, że każdy system ma swoje wady i zalety, a o powodzeniu decydują tu, obok rozwiązań strukturalnych, konsekwencja w stosowaniu jakiegoś systemu. By zobrazować przytoczę tu pewną sytuację (bez dat, nazwisk, województw; nie pamiętam, widziałem w telewizji). W jednym z oddziałów NFZ nie wykorzystano kilku (kilkunastu?) milionów złotych nadwyżki i te pieniądze 'przepadły'. Jak widać pieniądze bywają, trzeba 'tylko' je podzielić.
Dalej o wprowadzaniu liniowego. Możnaby go wprowadzać stopniowo, przez kilka lat. 19%, 30%, 40% (mam nadzieję, że to aktualne dane). 19% pozostawić, 30% i 40% rocznie zmniejszać o kilka punktów procentowych, np:
1. rok: 19%, 28%, 34%
2. rok: 19%, 28% (jedna stawka dla obu grup)
3. rok: 19%, 24%
4. rok: 19% (podatek liniowy)
Tak właściwie to 'narysowałem' o co mi chodzi. Tak byłoby łatwiej, czyż nie?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
GROSZ-ek
Dołączył: 23 Sie 2006
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 21:46, 26 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Z tą kwotą wolną od opodatkowania może być problem. Powiedzmy, że kwota nieopodatkowana równa się najniższemu dopuszczalnemu wynagrodzeniu. Obecnie w Polsce większość ludzi pracujących w małych, prywatnych firmach ma takie wynagrodzenie na papierze. To znaczy, że nie płaciliby podatków pomimo tego, że tak naprawdę zarabiają więcej. Byłby to także motyw do obniżania ludziom papierowych wynagrodzeń, do poziomu nie objętego podatkiem. Wpływy do budżetu dostałyby zapaści. |
Problem ten jest szerszy od samego podatku. W Polsce wynagrodzenia - oprócz podatków - są obciążone bardzo wysokimi składkami społecznymi, które w dużo większe od zaliczek na podatek dochodowy. Stąd takie obserwowane u nas zachowania.
Tak na uboczu - ubezpieczenia społeczne są typowym podatkiem liniowym. Są one płatne w jednej stawce procentowej od każdej wartości dochodu z pracy. I mimo to, a może własnie dlatego, są tak dla każdego pracownika i pracodawcy dolegliwe.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Podatnik i Konsument
aktywny użytkownik
Dołączył: 08 Paź 2006
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Milanówek
|
Wysłany: Nie 8:49, 08 Paź 2006 Temat postu: Krótko o podatkach |
|
|
1. Każdy z nas ma prawo powiedzieć co by chciał lub nie chciał w dziedzinie podatków - bo to dotyczy NASZYCH PRYWATNYCH pieniędzy. Nie muszę być specjalistą od podatków, żeby mieć wyrobione (inna rzecz czy słuszne) zdanie.
2. Jednakowoż jeśli oprócz swojej opinii (ja naprzykład uważam, że najlepszy będzie podatek pogłówny, plus kilka podatków towarzyszących - ale wszystkie BEZPOŚREDNIE i kwotowe lub liniowe) zechcę podać jakieś fakty (np. wydać sąd czy przy danym poziomie podatku liniowego budżet się zbilansuje czy nie) to wypadałoby, żebym podał podstawę na jakiej ten sąd opieram, albo chociaż odesłał (w internecie łatwiej) do miejsca gdzie takowe dane czy wyliczenia się znajdują. Inaczej muszę się liczyć z tym, że mnie śmiechem zabiją.
3. Przypominam Szanownemu Koleżeństwu, że sporo mądrych (i jeszcze wiecej głupich) ludzi myślało, mówiło i pisało o podatkach. Proponuję odkrywać nowe rzeczy jak się już trochę przynajmniej starych pozna. Moja rekomendacja to J.K. Mikke "[link widoczny dla zalogowanych]". Pełny przegląd mechanizmu podatku, rodzaje podatków i na koniec propozycja spójnego i TANIEGO w wykonaniu mechanizmu podatkowego.
4. MOJA OPINIA: Przy ocenianiu mechanizmu podatkowego mniej ważna jest rola "sprawiedliwościowa" - ponieważ, jak tu już kilka razy pisano, każdy podatek można określić jednocześnie jako sprawiedliwy lub niesprawiedliwy. Ważniejsze jest tak naprawdę, żeby podatek był
jak najmniej demotywujący (a czasami wręcz motywujący) do produktywności;
jak najprostszy w stosowaniu(osobno się rozpiszę o błędach popełnianych przez "niedbałych" przedsiębiorców - znam ten temat z doświadczenia!);
jak najtańszy w stosowaniu (liczę tu koszty: wprowadzenia, naliczania, ściągania, raportowania, kontroli i ścigania uchylających się);
i oczywiście jak najmniej uznaniowy i najmniej podatny na interpretację.
A jak już taki podatek znajdziemy, to jego wprowadzenie jest tylko kwestią woli politycznej. Ponieważ da się wyliczyć taką jego (ich) wysokość, żeby dla budżetu było to neutralne (czyli żeby z dnia na dzień nie ubyło dochodów państwa). Oszczędności na kosztach aparatu skarbowego niech idą na spłatę zadłużenia wewnętrznego. Oszczędności na kosztach po stronie podatników (raportowanie, wyliczanie, zatrudnianie doradców podatkowych) przełożą się na impuls do wzrostu gospodarczego. I w ten sposób wszyscy jesteśmy wygrani - poza nadmiarowymi pracownikami skarbówki i doradcami podatkowymi. Ale ich moja miłość bliźniego w tej chwili nie obejmuje.
Pozdrowienia,
PiK
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
|