|
|
Autor |
Wiadomość |
maciek
Administrator
Dołączył: 22 Cze 2006
Posty: 103
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 10:45, 01 Lip 2006 Temat postu: egzaminy na prawo wyborcze |
|
|
W niektórych państwach zachodnich, człowiek ubiegający się o obywatelstwo danego kraju, musi przejść testy stwierdzające czy ma wystarczającą wiedzę z zakresu historii, prawa, wiedzy o społeczeństwie kraju którego paszport chce posiadać.
Przeciwnicy takich testów powołują się na fakt, że byłyby one nie do przejścia dla większości „urodzonych” obywateli.
To jest fakt. Lecz czy nie oznacza on, że cała masa obywateli nie ma wystarczających kompetencji do sprawowania władzy (tej wyborczej oczywiście). Czy nie byłoby dobrze wprowadzić test na uzyskanie praw wyborczych?
Wydaje mi się, że część patologii społecznej jest wynikiem niewiedzy. Może po prostu nie dopuszczać do głosowania osób które są sterowane przez ludzi którzy jawnie mówią „ciemny lód to kupi”?
W moim mniemaniu aby podjąć jakąś decyzję trzeba mieć jakąś wiedzę w temacie którego ona dotyczy. Obecnie jest inaczej. Mamy dzięki temu walkę wyborczą opartą na wizerunku. Nie ważne jakie argumenty stoją za kandydatem. Niektórym nie chce się o tym myśleć. Inni nawet nie zrozumieliby pewnych tez. Dlatego trzeba trafiać do tak zwanego prostego człowieka. A to determinuje wygląd naszej polityki.
Ilu z nas otrzymało to obiecane 100 mln.? Faktycznie ktoś w to wierzył czy tylko zadziałał na zasadzie – nic nie stracę a mogę zyskać. Gdzie tu świadomość?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Vitis vinifera
aktywny użytkownik
Dołączył: 23 Cze 2006
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Bochnia
|
Wysłany: Sob 13:00, 01 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
myślałam, że wątek będzie o czynnym prawie wyborczym - a tu proszę, posuwamy się dalej
w zasadzie nie mam nic przeciwko temu, boję się tylko, jak zareaguje społeczeństwo, kiedy nagle okaże się, że głosować może mniej, niż połowa z nich... myślę, że wraz z organizowaniem tego typu egzaminów, powinno się też zadbać o powszechny dostęp do wymaganych informacji - np. organizować bezpłatne kursy, na których każdy mógłby dowiedzieć się najważniejszych rzeczy o polityce, ekonomii i najnowszej historii (myślę zwłaszcza o ludziach młodych, 18, 19-latkach, którzy niedawno uzyskali prawo wyborcze, a najczęściej nie mają pojęcia o tych sprawach).
z jednej strony - kolejne obciążenie dla budżetu, ale z drugiej - może faktycznie warto, w dłuższej perspektywie..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
0pako0
aktywny użytkownik
Dołączył: 26 Cze 2006
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 18:04, 01 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Podoba mi się pomysł takiego testu. Wielu wyborców wybierąc kandydatów zwracają uwagę na rzeczy nie mające związku z rządzeniem. Niektóre obietnice wyborcze są niemożliwe do spełnienia, ale jak ktoś nie ma o tym pojęcia to głosuje na tego który mówi że da najwięcej.
Może przygotowanie do takiego egzaminu i zdawanie powinno się odbywać jako nieobowiązkowe zajęcia w szkole.
Ma ktoś może jakieś pomysły na przykładowe pytania w takim teście ?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Volrath
aktywny użytkownik
Dołączył: 24 Cze 2006
Posty: 22
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Żyrardów
|
Wysłany: Śro 13:16, 12 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Problem z tego typu testami jest taki, że nie ma gwarancji, że ten, który wykuje się tej wiedzy (historia, ekonomia etc.) na potrzeby testu będzie potrafił i chciał z niej skorzystać oraz że w ogóle skorzysta z rozumu i pomyśli nad wyborem.
A z drugiej strony ktoś o nieznacznej wiedzy z historii (przyznaję się bez bicia, moja wiedza z historii jest mniej niż skromna nawet w porównaniu z średnią) może przy wyborach wykazywać się jednak myśleniem (a potrzebnych informacji po prostu szukać gdy ich potrzebuje - w książkach czy internecie).
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Vitis vinifera
aktywny użytkownik
Dołączył: 23 Cze 2006
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Bochnia
|
Wysłany: Pią 20:57, 14 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Volrath, nie wydaje mi się, żeby akurat wiedza z historii w ogole miała być tym testem sprawdzana, bo co wspólnego z współczesną sytuacją Polski mają np. wojny napoleońskie? (pewnie jakiś historyk zaraz mógłby strzelić wykład o tym, co mają wspólnego, ale czy wiedza o tym rzeczywiście jest potrzebna do podejmowania rozsądnych decyzji wyborczych?)
chodzi mi raczej o historię najnowszą, sięgającą do kilkudziesięciu lat wstecz, a zwłaszcza do 15 - 20 lat wstecz, bo ci sami ludzie, którzy w niej uczestniczyli, ciągle jeszcze uczestniczą w polityce, a zdarzenia z przeciągu tych parudziesięciu lat ciągle wywierają wpływ na obecne czasy.
a co najgorsze, w programie szkolnym ta część historii zawsze jest na szarym końcu (zgodnie z chronologią), więc często gęsto nie jest już omawiana wcale, bo nauczyciele nie nadążają (pamiętam np. zdjęcie Wałęsy w podręczniku do 8 klasy podst., ale na lekcjach już za cholerę do tego nie doszliśmy, w szkole średniej zresztą też), a przecież z całego programu historii to jest w zasadzie najważniejsze.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Podatnik i Konsument
aktywny użytkownik
Dołączył: 08 Paź 2006
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Milanówek
|
Wysłany: Nie 10:52, 08 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Och, Słonka Wy moje..
Jak juz mamy wymyślać demokrację cenzusową (bo tak się ten mechanizm nazywa), to może niekoniecznie zależnie od wyników JEDNEGO w życiu egzaminu? Coś mi to pachnie psychiką studenta.
A bardziej serio, to czy sądzicie, że gość który 20 lat temu zdał egzamin powinien dzisiaj i za 20 lat NA TEJ TYLKO PODSTAWIE nadal mieć prawo głosu (czyli CZYNNE prawo wyborcze, Winoroślo!)???
Jeśli już uzależniać WAGĘ głosu od czegokolwiek (bo tu mamy prosto: zdałeś - waga 1, nie zdałeś - waga 0), to przecież nie od zdania egzaminu. Zdanie egzaminu bowiem nie gwarantuje madrości, uczciwości, odporności na manipulację ani niczego - mówi tylko o JEDNORAZOWEJ zdolności zdania egzaminu.
W sumie jak tak spojrzeć to nie widzę w tym ani sensu, ani pożytku.
Polecam natomiast Państwa szanownej uwadze kilka innych pomysłów (mam wśród nich faworyta, ale o nim na końcu).
1. Metody cenzusowe (czyli ustalamy próg, poniżej jest zero a powyżej jest 1)
- Wiek (w tej chwili tak mamy)
- Wykształcenie - np. maturę trzeba zdać.
- powinności obywatelskie - np. służbę wojskową odbyć.
2. Metody kurialne - czyli tworzy się grupy obywateli, a każda grupa ma jakąś tam wagę głosu. Nie załapiesz się nigdzie - masz 0.
- Majątek - wg zeznań podatkowych - od 1 do 5 zależnie od kwintyla w jakim się mieścisz.
- Stosunek do służby wojskowej - np. czynna ochotnicza rezerwa (dwa lata służby a potem do 40 r. ż. co pół roku 2 tygodnie ćwiczeń) na potrójny głos.
- Kwota zapłaconych podatków (jak dla majątku, ale dotyczy podatków zapłaconych np. za ostatnią kadencję lub rok, na tym poziomie struktury państwowej której dotyczy głosowanie. A więc do sejmu - podatek ogólnokrajowy (np. pogłówne od rodziny). A wybory komendanta lokalnej policji - podatek katastralny (lokalny).
Po namyśle uważam, że jako minimum przyzwoitości powinien być cenzus wykształcenia (przy biernym i czynnym prawie wyborczym - matura) a przy czynnym dodatkowo układ kurialny według zapłaconych podatków.
Ma to dużo miłych cech, w tym zdroworozsądkowe założenie że jak ktoś płaci dużo pieniędzy na państwo (czy gminę) to nie tylko znaczy, że umie pieniędzmi gospodarować (bo je zarobił), nie tylko jest rzetelny (bo podatku nie unikał) ale tez ma prawo wpływać na sposób wydawania tych pieniędzy bardziej niż ten, co mniej łożył na dobro publiczne. A dodatkowo w różnych okolicznościach może motywować ludzi do dobrowolnego podatkowania sie w wyższych kwotach, niż obowiązkowe...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
maciek
Administrator
Dołączył: 22 Cze 2006
Posty: 103
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 22:31, 09 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Po namyśle uważam, że jako minimum przyzwoitości powinien być cenzus wykształcenia (przy biernym i czynnym prawie wyborczym - matura) a przy czynnym dodatkowo układ kurialny według zapłaconych podatków.
|
Pomysł z układem kurialnym bardzo mi się podoba, chociaż jak pomyślę o tym jacy ludzie opływają w dostatki to aż dostaję ciarek. Jakoś łatwo mogę sobie wyobrazić w tej sytuacji getta dla tych, którym się nie udało odpowiednio urodzić. No ale może przesadzam.
Co do matury…… nie wiem czy to jest dobry egzamin. Zdany egzamin z matematyki i języków miałby osądzać o naszej świadomości społeczno-ekonomicznej?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Podatnik i Konsument
aktywny użytkownik
Dołączył: 08 Paź 2006
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Milanówek
|
Wysłany: Pon 23:09, 09 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Miło widzieć jakiś ruch na forum. :-)
Przypominam, że sugerowałem układ kurialny według zapłaconych podatków, a nie według dochodów. Ci co opływają w dostatki i tak moga kupić głosy innych - nawet, a zwłaszcza teraz. Natomiast w moim modelu premiowani są Ci, co zdecydowali się więcej dołożyć do budżetu - chyba jest to logiczne. Zamiast kupować głosy od pijaczków spod budki, kupić je od państwa...
Co do egzaminu - nie ma on świadczyć o naszej świadomości. To nieuzasadnione stwierdzenie. Umownie matura traktowana jest jako cenzus wiedzy ogólnej, co w pewnym stopniu zmniejsza podatność na najprymitywniejsze formy manipulacji. Np. zastosowanie go w wypadku Warszawy odcięłoby od prawa wyborczego ok. 1/3 populacji (por. [link widoczny dla zalogowanych]). Jeśli w ogóle ma być jakiś cenzus to lepszego nie widzę - ale jestem otwarty na sugestie.
Pozdrawiam,
PiK
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Vitis vinifera
aktywny użytkownik
Dołączył: 23 Cze 2006
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Bochnia
|
Wysłany: Pią 19:08, 16 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Podatnik i Konsument napisał: |
Umownie matura traktowana jest jako cenzus wiedzy ogólnej, co w pewnym stopniu zmniejsza podatność na najprymitywniejsze formy manipulacji. Np. zastosowanie go w wypadku Warszawy odcięłoby od prawa wyborczego ok. 1/3 populacji |
umownie. a w praktyce nietrudno mi sobie wyobrazić całkiem sprawnego umysłowo np. mechanika samochodowego, bez matury, ale tez i bez podstaw do tego, aby odmawiać mu praw wyborczych.
matura to tylko warunek, aby moc studiować (bezsensowny zresztą, ale nie o tym topik), a jest masa ludzi, którzy po prostu widza się w takim, czy innym zawodzie, nie wymagającym studiów. nieraz reprezentują sobą więcej, niż pseudo-studenci, którzy jakoś prześlizgnęli się przez maturę, aby iść na byle kierunek, zamiast do woja i leserują na samych ściągach.
matura jako wyznacznik poziomu intelektualnego dawno się zdeprecjonowała.
osobne egzaminy, o jakich była mowa na początku, mają już znacznie więcej sensu.
Cytat: | Kwota zapłaconych podatków |
a ten pomysł mi się podoba coś na zasadzie: płacę - wymagam.
PS. masz absolutną rację Asie PiK, pokiełbasiły mi się tam wyżej prawa, oczywiście miało być napisane: "bierne".
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
|